Kochani :) 

nie wiem jak u Was , ale u mnie cała niedziela  do kitu ...

lało cały dzień i to dokładnie , było ciemno i ponuro , czyli 

całkiem jak na jesień wypada hihi... ale akurat ta pogoda była

idealna dla mnie do zaszycia się w domku i pracowni ...

no więc zaległam na całego ...no i oczywiście wykonałam 

znowu kilka nowych ozdób świątecznych ...

będą ostre ćwiczenia koronkowe , trzeba ćwiczyć tak 

samo jak z reliefami ,żeby wyrobić sobie rękę 

innego sposobu chyba nie ma ;) tak mi się wydaje ...

powstał medalion , kilka serc akrylowych i kropla ...

wszystkie ozdoby były malowane potem zastosowałam 

konturówkę i na to piasek ...

oto medalion ...w kolorze srebrnym dla odmiany , chociaż i tak 

bliższe mojemu sercu jest stare złoto ...

serca zrobiłam 3 sztuki , każde inne , te koronki wciągają 

ogólnie odstąpię całkowicie od styropianu, wyrobie to co mam 

i będę teraz tylko kupować akryl i plastyk ...wiele możliwości mają 

 teraz chwilka o kropli , moje ulubione formy do zdobienia ...

kocham te akrylowe sopelki chociaż serducha też :) 

przy okazji zabrałam się za ramkę , która przybyła w paczce z UK 

niestety dotarła pęknięta w dwóch miejscach , ale dla mnie to nie 

problem , wzięłam się za nią i od razu wiedziałam co zrobię z 

pęknięciami ;) one tylko dodały starości ramce :)

teraz jest całkiem vintage ...

oto ona przed i po i w trakcie ...

postaram się tu być bardziej regularnie ...

cudnego jesiennego poniedziałku :)